Podcast
No.20 SERIA EKSPERCKA: ZŁOTO - INWESTYCJA CZY OCHRONA KAPITAŁU?
25/08/2022
39:57

W dobie rosnącej inflacji oraz po niedawnym doświadczeniu wojny na Ukrainie, zastanawiamy się, w co zainwestować, jak zachować siłę nabywczą naszych pieniędzy. Wiele osób wskazuje na złoto. Słyszy się opinie, że złoto w najbliższych czasach podwoi swoją wartość, ale spotykają się sceptycy, którzy uważają, że jest inaczej, że złoto to już przeszłość.

W tym odcinku o tym rozmawiamy wspólnie z Łukaszem Chojnackim, doradcą w inwestycjach w metale szlachetne, historykiem, autorem książki pod tytułem „Jak inwestować w srebro i złoto”, absolutnym pasjonatem tej dziedziny.

Łukasz: Witam. Nic dodać, nic ująć. Może jeszcze w zasadzie krótko – siedzę w tej branży od 15 lat i rzeczywiście jestem pasjonatem. Tak więc każdy aspekt inwestowania w srebro i złoto mnie całkowicie absorbuje i interesuje. Miło mi, że tutaj mogę się pojawić.

Anna Maria: Kilkakrotnie spotkaliśmy się na wspólnych transakcjach naszych klientów. Mogliśmy wymienić opinie na temat tego, co na rynku złota się dzieje, dlaczego ta cena idzie w górę lub w dół, jakie są tendencje? Chciałabym, żeby moi słuchacze mogli skorzystać z twojego doświadczenia, bo jest rzeczywiście ogromne. Zacznijmy od tego, dlaczego w ogóle warto inwestować w złoto?

DLACZEGO WARTO INWESTOWAĆ W ZŁOTO

Łukasz: Powodów jest wiele. Myślę, że warto zacząć od tego, że w ostatnim czasie zainteresowanie w złoto wzrosło w sposób skokowy. Oczywiście dzieje się to za sprawą tak zwanej inflacji i wzrostu cen.

Anna Maria: W ostatnim czasie, tzn., kiedy?

Łukasz: Przyśpieszenie to jest ostatnie 2-3 lata. Natomiast sama branża w Polsce rozwija się mniej więcej tyle czasu, ile ja w niej jestem, czyli mniej więcej 15 lat. Czyli można powiedzieć, że do mniej więcej 2008 roku w Polsce nie istniała ta branża w takiej formie, w jakiej istnieje ona np. na Zachodzie, np. w Niemczech. Dlatego, że po pierwsze w Polsce nie było kapitału, który by umożliwiał rozwój tej branży, a po drugie nie było zainteresowania.

Co więcej, nie bez znaczenia też było to, że przez wiele lat złoto było w Polsce demonizowane. A nawet był okres, kiedy złoto było nielegalne, jeśli chodzi o jego posiadanie. Więc można powiedzieć, że ta branża w Polsce dopiero się rozwija. Nie powiedziałbym, że raczkuje, ale jeszcze nie biegamy tak jak państwa zachodnie np. Szwajcaria. To tak w ramach wstępu. Złoto jest nośnikiem wartości, ono przenosi swoją wartość w czasie, zachowuje swoją siłę nabywczą i w przeciwieństwie do innych aktywów nie jest ryzykowne. 

Oczywiście wszystko ma swoje plusy i minusy. Można powiedzieć, że złoto też nie daje takich profitów jak na przykład bardziej agresywne inwestowanie w akcje czy w kryptowaluty, czy szereg różnych innych aktywów. Złoto to nawet nie jest instrument pod inwestowanie. Złoto jest swego rodzaju ubezpieczeniem. 

Anna Maria: Czyli jeśli chcemy zarobić, to nie kupujemy złota, tylko jeśli chcemy utrzymać kapitał, jaki posiadamy. Dobrze to rozumiem?

Łukasz: W bardzo dużym uproszczeniu, tak. Oczywiście są momenty, kiedy złoto daje zarobić więcej niż współczynnik inflacji i nierzadko się tak dzieje. Natomiast nie są to horrendalne profity. O tym trzeba powiedzieć wprost. Są krótkie okresy w historii, więc tutaj nie łapiemy tak zwanych szczytów, bo tego się nie daje tak naprawdę złapać. I to jest istotne. Z punktu widzenia wielu inwestorów to instrument dla nich, gdy w pewnym momencie swojego życia raczej przyjmują postawę defensywną. Czyli np. zbliżamy się do emerytury, mamy pewien kapitał już odłożony na starość, czy dla dzieci, dla naszych sukcesorów. I my już nie jesteśmy zainteresowani tym, żeby działać w sposób ofensywny, już nie chcemy ryzykować.

Anna Maria: Chcemy zachować to, co posiadamy, bo to wystarczy.

Łukasz: Tak, i to od tysiącleci tą funkcję spełnia złoto. Dlatego w Niemczech i w Szwajcarii inwestowanie w złoto jest czymś powszechnym. Jeden z banków komercyjnych Commerce Bank, bodajże w Niemczech w 2018 roku zrobił badania na temat tego, jakie ilości złota posiadają Niemcy. I okazuje się, że statystyczny dorosły Niemiec posiada około stu gramów czystego złota u siebie w domu. To jest naprawdę potężna ilość. To oznacza, że Niemcy w prywatnych rękach posiadają więcej złota niż całe rezerwy Niemiec. A Niemcy są w czołówce, jeśli chodzi o kraje, które posiadają złoto.

Anna Maria: 100 gramów, to ile to uncji – 3?

Łukasz: 100 gramów to jest mniej więcej 3,2 uncji. 

ROLA ZŁOTA HISTORYCZNIE I WSPÓŁCZEŚNIE

Anna Maria: W ostatnim tygodniu spotkałam się z opiniami, że z jednej strony – złoto w ciągu najbliższych kilku lat podwoi swoją wartość, a z drugiej strony, Ty mówisz o sytuacji historycznej, kiedy Commerce Bank robił badania, ale patrząc wprzód, złoto ma niewielkie zastosowanie praktyczne i jako takie może być przez ludzi nie postrzegane długoterminowo jako jednak lokata, inwestycja. Bo ona nie ma zastosowania.

Łukasz: To może zacznijmy od drugiej kwestii, czyli zastosowanie praktyczne złota. No, nie jest to do końca prawdą, dlatego że współczesna nauka i współczesna technologia coraz bardziej zaczyna dostrzegać zastosowanie technologiczne złota, zastosowanie przemysłowe. Ot, choćby np. w tak rozwijającej się branży jak podróże kosmiczne. Poza tym można też powiedzieć, że sam przemysł biżuteryjny to jest w ogóle potężna gałąź przemysłu. Jeżeli weźmiemy rynki – indyjski czy chiński, to w ogóle okaże się, że złoto zdecydowanie ma swoje zastosowanie przemysłowe. 

Chcę podkreślić, że złoto jest po prostu wpisane w kulturę naszego globu. To są tysiąclecia, które pokazują, że ilekroć próbowano walczyć ze złotem, ono nie chce z tej kultury zniknąć. My kulturowo, społecznie, ekonomicznie, psychologicznie nadajemy złotu wartość. Dlatego, że po pierwsze ma wartość przemysłową. Dawno temu już stosowano złoto w wielu różnych rzeczach, tak jak chociażby np. biżuteria czy pieniądze. Ale współcześnie też się zaczyna je wykorzystywać w różnych gałęziach przemysłu.

Kilkadziesiąt lat temu, chociażby np. w przemyśle dentystycznym, złoto odgrywało potężną rolę. Robiono złocenia ram obrazów czy dachów. W dawnych czasach też w przedmiotach sakralnych odgrywało dużą rolę, jeśli chodzi o rozwój kultury. Złoto było naprawdę czymś fundamentalnym w przemyśle. Na pewno ma aspekt praktyczny, ale przede wszystkim ma aspekt monetarny. Od tysiącleci odgrywało fundamentalną rolę w systemach monetarnych, w wymianie towarowo-handlowej. Ta funkcja jest z nami jest po dziś dzień? Szkopuł polega na tym, że nas się o tym w szkołach nie uczy.

My nie wiemy, jaką rolę odgrywało na przestrzeni dekad i gdybyśmy znali chociażby historię ekonomii dwudziestego wieku, to wnet byśmy zobaczyli, że jeszcze sto lat temu nasi przodkowie posługiwali się złotem na co dzień. Na co dzień to był pieniądz, tak jak dzisiaj idziemy i płacimy gotówką czy kartą. Tak się wtedy posługiwano złotem. Więc na pewno bym polemizował z taką opinią, że złoto nie ma wartości praktycznej.

Anna Maria: Czy gdybyś się pojawiła gdzieś na końcu świata ze złotą monetą, miałaby ona zastosowanie?

Łukasz: W większości przypadków? Tak. Oczywiście na Antarktydzie mielibyśmy problem ze upłynnieniem złota. Ale jeśli weźmiemy np. kraje najbardziej rozwinięte w zasadzie to kraje, gdzie dotarł internet, Chiny, Indie, Stany Zjednoczone, w ogóle cały świat zachodni to jest absolutnie bardzo łatwe, żeby upłynnić złoto praktycznie wszędzie. 

Była też poruszona kwestia tego, jak to będzie w przyszłości. Ja myślę, że naszych odbiorców to mocno by troszkę znudziło, gdybym zaczął mówić o tym w kategoriach takich ekonomicznych: agregaty finansowe, podaż pieniądza i tak dalej. Ja lubię się odwołać do pewnych alegorii, do pewnych historycznych rzeczy, bo to bardzo dobrze tłumaczy, co się dzieje ze złotem w chwili bieżącej. Pokrótce tylko bym opowiedział, że w wieku 20 już miało miejsce to, co się dzieje w tej chwili. Czyli, to była akumulacja złota przez państwa, przez banki centralne wielu zachodnich państw. Co to oznacza? Bardzo pokrótce w latach dwudziestych i trzydziestych i w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych na świecie była bardzo wysoka inflacja. Ja inflację postrzegam jako dodruk pieniądza, który dopiero ma swoje konsekwencje w rosnących cenach produktów i usług.

Banki centralne wielu krajów na świecie rozumiały pewne mechanizmy, więc zaczęły kumulować złoto po prostu kupując je i chowając w skarbcach. Przykład współczesny – pan Adam Glapiński z Narodowego Banku Polskiego tylko w ostatnich dwóch czy trzech latach kupił setki ton złota. To wszystko jest w tej chwili w Polsce skumulowane. O tym się nie mówi. Nam się mówi, że powinniśmy kupować obligacje skarbowe, ale oni kupują złoto. Dlaczego? Dlatego, że rozumieją pewne mechanizmy.

ZŁOTO A INFLACJA

Anna Maria: Wszystkie banki centralne działają obecnie w ten sposób.

Łukasz: Bardzo ważne. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, kiedy był tak zwany kryzys inflacyjny, który polegał na tym, że Stany Zjednoczone drukowały duże ilości pieniądza i ceny rosły do góry i w tamtym samym okresie również banki centralne państw zachodnich zaczęły kumulować złoto. W jednym i w drugim przypadku skończyło się wzrostem cen złota i nie dlatego, że ten popyt został wymuszony.

Cena została wymuszona poprzez wzmożony popyt. Tylko dlatego, że banki centralne przewidziały, że drukowanie pieniądza zaowocuje w pewnym momencie wzrostem ceny złota. I wtedy to, co miało miejsce, czyli przy pierwszej kumulacji złota między 1925 a 1933 rokiem i to samo w latach 60tych i 70siątych. Czego zwieńczeniem był rekord ceny złota w 1980 roku na poziomie 850 dolarów. W chwili bieżącej w tej chwili to mamy. Nie mówi się o tym, że banki centralne na świecie kupują złoto, kumulują je. Być może w myśl zasady, że mądry pieniądz lubi ciszę. A to, że inflacja w tej chwili trwa. Każdy to widzi. 

Anna Maria: Cena złota pójdzie w górę najprawdopodobniej. Analizowałam ceny złota przez ostatnie 20 lat. Porównałam to do inwestycji na rynku nieruchomości czy dolara. To wartość dolara praktycznie przez ostatnie dwa lata była constans. Złoto mocno przekroczyło swoimi wzrostem wartość nieruchomości w Polsce, więc zdecydowanie trzyma tą wartość.

Łukasz: Polska zwłaszcza jest dobrym krajem. Ktoś mógłby polemizować z tobą, gdybyśmy wzięli pod uwagę wartości dolarowe. Natomiast to i tak jest tam dosyć duża korelacja. Wcześniej czy później w dolarach też będzie to samo co w Polsce. Polska jest na tyle dobrym przykładem, że politycy pokazują, w jaki sposób wykorzystuje się nowinki poligraficzne. Czyli to, jak drukować pieniądze na trzy zmiany na ulicy Sanguszki. Może to brzmi troszkę prześmiewczo, ale my wszyscy Polacy cierpimy na tym, ponieważ inflacja jest ukrytym podatkiem.

Więc obserwując to, my widzimy, że działa mechanizm upadku waluty, który się przejawia w tym, że ceny produktów i usług idą w górę. I wracając do tych nieruchomości i złota. Rzeczywiście tak, być może, że złoto lepiej się zachowało w ostatnich kilku latach aniżeli nieruchomości. Wciąż jednak, zwróciłbym uwagę na to, żeby postrzegać rzeczy przez pryzmat określonych przedziałów czasowych, bowiem żeby być obiektywnym, ja też muszę stwierdzić, że złoto nie zawsze się świeci tak jasno jak współcześnie. Są lata, kiedy złoto jest w tzw. bessie i to były np. lata 80, 90. Kiedy złoto jest „słabe”.

Anna Maria: Wtedy, kiedy rynek działa.

Łukasz: Wtedy, kiedy rynek działa i wtedy, kiedy jest mocny pieniądz, a mocny pieniądz jest wtedy, kiedy politykom zależy na tym, żeby pieniądz był mocny, żeby były wysokie stopy procentowe, żeby wszystko się rozwijało stabilnie, ale powoli.

Anna Maria: Kiedy jest dobra alternatywa.

Łukasz: Oczywiście, że tak. A wtedy, kiedy my drukujemy i ktoś obcina z tego tytułu kupony, a inni nie odcinają, no to wtedy. Niestety, stety – zależy, po której stronie się jest. Są to dobre czasy dla rynku złota.

KIEDY, ILE I JAK KUPOWAĆ ZŁOTO

Anna Maria: Czy to jest ten moment, kiedy należy to złoto kupować?

Łukasz: Moim zdaniem tak. Jeżeli panowie z ulicy Wiejskiej i z placu Powstańców Warszawy nie zatrzymają się w swoich bieżących działaniach, w Polsce, złoto będzie rosło, jeśli chodzi o ceny.

Anna Maria: Myślę, że to nie tylko oni się przyczyniają do wzrostu ceny. Ale jeśli chcemy wejść w inwestycję w złoto, to teraz proszę porozmawiajmy o tym, czy inwestować w złoto fizyczne, czy korzystać z alternatywy, jaką dają np. banki Szwajcarii. Bardzo proszę, możecie u nas kupić certyfikat na złoto.

Łukasz: Wszystko zależy, jaką potrzebę ma klient. To naprawdę jest istotne. Bo jeżeli rozmawiam z inwestorami z dużymi portfelami, oni niekoniecznie kupują złoto w formie fizycznej u kogoś takiego jak ja. Ponieważ oni mają tak dużo możliwości, że po prostu udają się bezpośrednio np. do Zurichu i tam po prostu kupują złoto, które może być zdeponowane w sposób bezpieczny w tamtym kraju, banku. Niemniej jednak są klienci również z dużymi portfelami, którzy korzystają z rozwiązanie kupienia złota „fizycznie” i wtedy spotykają się z kimś takim jak ja.

Anna Maria: Ale przepraszam, ale jeden i drugi klient, o którym teraz mówisz, kupuje złoto fizyczne? Tak, tylko jeden deponuje je w skarbcu Szwajcarii, w instytucji finansowej, która pomaga mu w tej transakcji, a drugi przychodzi do ciebie w Warszawie kupuje złoto i wychodzi z tym złotem fizyczne od ciebie. Ale to nadal jest fizyczne złoto. A ja mówię jeszcze o sytuacji, w której Bank w Szwajcarii nie proponuje fizycznego złota. Nie musi to być Bank Szwajcarii, to tylko przykład. Ale bank nie proponuje fizycznego złota, tylko proponuje certyfikaty na złoto. Czyli inwestuje się w wartość odzwierciedloną na złocie, ale fizycznie tego złota się nie posiada. I to jest zapis na to złoto.

Łukasz: To jest spekulacja, dlatego że jeżeli inwestujemy w certyfikaty na złoto, to znaczy, że inwestujemy w certyfikaty, nie w złoto. W certyfikaty, na złoto czy na ropę, czy na srebro, ale to nie jest coś namacalnego. Jeżeli klientowi to odpowiada w porządku.

Anna Maria: Natomiast OK, to porozmawiajmy, czy to jest ryzykowne, a jeśli jest ryzykowne, to w jaki sposób zabezpieczyć to ryzyko albo mieć świadomość tego ryzyka? Nie każdą ilość złota da się schować. Zgadzamy się, do tego jeszcze przejdziemy.

Łukasz: Ryzyko polega na tym, że taki certyfikat później nie będzie łatwy do upłynnienia. Dlaczego? Dlatego, że raz na jakiś czas my potrzebujemy złota fizycznego. Na giełdzie metali szlachetnych, na rynku kontraktów istnieje coś takiego jak realizacja kontraktu, czyli kupujemy kontrakt na złoto. Ktoś się zobowiązuje, że w ciągu miesiąca nam dostarczy dany towar, za który my płacimy z góry. Certyfikat może działać na takiej samej zasadzie, czyli my kupujemy certyfikat na domniemane złoto. Tak więc w pewnym momencie będziemy chcieli zrealizować taki certyfikat. Jeżeli umowa nie obejmuje czegoś tak jak dostarczenie złota w formie fizycznej, to znaczy, że to nawet nie jest certyfikat na złoto. To jest certyfikat. W zasadzie nawet nie wiadomo na co.

Anna Maria: Ja tutaj widzę dwa aspekty, bo jeden to jest aspekt czy ja jestem w stanie jako właściciel certyfikatu wymienić ten certyfikat na złoto. Bo banki zabezpieczają się terminem realizacji takiego kontraktu. To jest najczęściej – 7, 14, 21 dni. I przy hipotetycznej sytuacji, że wszyscy chcą ten certyfikat zamienić na złoto, siłą rzeczy tego złota zabraknie. Ale, w sytuacji, w której nie zależy nam na tym złocie fizycznym, tylko nam zależy na gwarancji, że ktoś jak wycofamy się z tej inwestycji, to dostaniemy wartość w pieniądzu, który odpowiada cenie złota. Zgadza się. Czy w tych kategoriach nie jest to inwestycja, o której warto myśleć?

Łukasz: Jest przy założeniu, że certyfikaty na złoto i samo złoto będą wyceniane w ten sam sposób.

Może dojść do sytuacji, w której będzie, nazwijmy to, panika na rynku i dążenie do tego, żeby złoto pozyskać. I takie sytuacje miały miejsce w historii. Kiedy my je chcemy, nagle się okazuje, że zostało sprzedane dużo więcej certyfikatów niż złota. I wtedy się zaczyna pęd do kruszcu fizycznego i wtedy złoto w formie fizycznej mocno zyskuje wartość. A certyfikaty mogą ją stracić.

Anna Maria: Dlatego, że ludzie idą do banku wypłacać pieniądze, to chodzi o tego rodzaju.

Łukasz: Coś takiego, dlatego że ten certyfikat nie ma wartości. Nawet sprowadził do czegoś takiego jak standard złota, który miał miejsce kilkadziesiąt lat temu jeszcze. Czyli banknot i złoto były ze sobą powiązane. Była to tak zwana wymienialność, czyli Kowalski np. w Stanach Zjednoczonych mógł iść do banku, dać banknot i za to otrzymywał monetę. Taki Kowalski mógł wymieniać papier na metal. Ale jeżeli w pewnym momencie okazało się, że papier traci wartość, tak jak ma to miejsce współcześnie, a dany bank wydrukował więcej papierów, banknotów, które miały być wymienione na metal, no to w tym momencie nie było złota. Nie było pełnego pokrycia i to samo jest z certyfikatami. Jeżeli ktoś myśli, że wszystkie certyfikaty są pokryte złotem, jest w błędzie.

Anna Maria: Ja bym powiedziała nawet dalej w sytuacji, kiedy kupujemy złoto fizyczne, już nawet nie mówiąc o certyfikatach, które nie mają pokrycia w ilości złota na rynku. Kiedy kupujemy złoto fizyczne i nie odbierzemy go fizycznie w banku i nie zamkniemy go np. w skrytce bankowej czy w sejfie w tym banku tylko mamy dokument, z którego wynika, że bank na nasze żądanie wyda fizyczne złoto, które my kupiliśmy. To co prawda bank ma obowiązek przechowywać to złoto u siebie, ale ma pewną rezerwę tego złota i ma termin dostarczenia.

Czyli w momencie, kiedy jest tego rodzaju żądanie od strony nas jako inwestora, to najczęściej polega jego realizacja po stronie banku na tym, że jest telefon do dostawcy. Słuchajcie, postawcie złoto, bo klient sobie życzy na nie popatrzeć. Tak, i niestety to oznacza, że nie tylko certyfikaty mogą nie mieć pokrycia faktycznie w tej wartości, ale również inwestycja w fizyczne złoto, które jest opatrzone pewnego rodzaju procedurami, kiedy fizycznie tego złota nie mamy. I to złoto nie jest taką inwestycją, jaką nam się wydaje, że my fizycznie posiadamy pewną wartość.

Łukasz: Dlatego musimy wiedzieć, z kim podpisujemy umowę, bo nie wątpię w to, że jest cały szereg instytucji renomowanych, które potrafią sprzedać „papier, kwitek na złoto” i zrealizować tę umowę, wywiązać się z niej. Nie wątpię, że takie instytucje istnieją najprawdopodobniej najwięcej w Szwajcarii, ale myślę też, że w samym Londynie także.

Anna Maria: w Niemczech?

Łukasz: Myślę, że tak, ale od zarania dziejów (może nie od zarania dziejów), ale w wieku XIX największe giełdy europejskie rozwijały się w Londynie i w Zurichu. Więc myślę, że te miejsca przede wszystkim mają gro instytucji, które potrafią sprzedać papier na złoto i wywiązać się z zobowiązania. Nie znam takiej instytucji w Polsce, która by sprzedawała złoto, wydawała papier i jednocześnie była w stanie realizować te umowy.

ZŁOTO A OCHRONA KAPITAŁU

Anna Maria: To porozmawiajmy o tym, co dzisiaj dzieje się na świecie takiego, co może wskazywać na to, że jednak złoto jest środkiem ochrony kapitału.

Łukasz: Przede wszystkim dodruk pieniądza. To jest motor wzrostu ceny złota, nominalnie rzecz ujmując, ponieważ złoto z reguły zachowuje swoją siłę nabywczą. Taki najbardziej prozaiczny przykład to jest ten tzw. garnitur szyty na miarę. Czyli jeżeli złoto 100 lat temu kosztowało 20 dolarów, garnitur szyty na miarę kosztował mniej więcej tyle samo. W Polsce garnitur szyty na miarę, powiedzmy w tej chwili jest na poziomie 8000 zł. Uncja złota jest też na poziomie 8000 zł. I wiem, co mówię, ponieważ znamy salony, w których się szyje garnitury na miarę. Jeżeli jest dobry materiał włoski, w zasadzie dokładnie tak to wygląda. 

Anna Maria: Znaczy, że to się nadal trzyma teraz.

Łukasz: Ewidentnie tak się to ukuło w historii. Jeżeli ktoś chce sprawdzić niech dokona własnej analizy, ale my to badamy, bo jesteśmy akurat historykami, też się tym interesujemy i naprawdę to się spina. Więc to złoto zachowuje tą siłę nabywczą. I o tym należy pamiętać. 

Więc dodruk pieniądza to jest jedna rzecz. Druga rzecz to jest wojna. W tej chwili w zasadzie konflikt militarny już trwa, jest w zasadzie za miedzą tak zwaną. Do tego są inne ogniska, inne tutaj punkty zapalne na świecie. I wszystko wskazuje na to, że konflikty będą eskalować. Do tego dochodzi do przyśpieszenia dodruku pieniędzy. Dlaczego? Dlatego, że przemysł zbrojeniowy musi być sponsorowany przez rządy, które dokonują operacji defensywnych czy ofensywnych. Historia pokazuje, że kiedy jest wojna, zawsze się dodrukowane pieniądze, nie inaczej. 

Czyli mamy inflację i do tego mamy wojnę. Jeżeli do tego dołączymy tendencje rządów – my żyjemy w czasach rządów socjalistycznych, nie kapitalistycznych, ponieważ jest szereg programów, które mają służyć temu, aby pomagać ludziom. Czyli, że płacimy 500+, 1000+, trzynastki, czternastki, osiemnastki itd. Te pieniądze nie spadają z nieba i nie pochodzą z kieszeni, z portfeli polityków. Te pieniądze są wydrukowane. 

Czyli mamy jeszcze raz dodruk pieniądza, dodruk pieniądza w związku z realizacją programów socjalnych. Do tego mamy finansowanie konfliktów militarnych czy działań defensywnych, bo my na przykład nie musimy atakować. Wystarczy, że musimy się zbroić w ramach operacji obronnych i już to podnosi poziom pieniądza w gospodarce. I czwarta rzecz, i piąta rzecz do jednego koszyka to niepokoje społeczne i rzeczy związane z epidemią, to wszystko to jest potężne combo. Jeżeli ktoś ma pewien zmysł i znajomość historii, to wie, że coś takiego nie może się zakończyć spadkiem wartości złota.

ILE ZŁOTA POWINNO BYĆ W NASZYCH PORTFELACH INWESTYCYJNYCH

Anna Maria: To teraz chyba najważniejsze, jeżeli wiemy, że powinniśmy zainwestować w złoto, to jaką część naszego majątku płynnego, bo o tym mowa, powinniśmy ulokować w kruszce i czy tylko złoto?

Łukasz: Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Każdy ma swoją strategię inwestycyjną. Ja mam klientów, którzy grają vabank, sprzedają mieszkanie 1, 2, dom i wchodzą całkowicie w inwestycję w złoto. Mamy takich klientów, którzy dywersyfikują – potrafią mieć kryptowaluty, nieruchomości, wspomagają swój biznes. Do tego metale szlachetne, wśród metali szlachetnych też próbują dokonać jakiejś dywersyfikacji. Trochę srebra, trochę platyny. Rzadko, bo rzadko, ale raz na jakiś czas ktoś kupi jeszcze pallad. Więc reguły nie ma. Wszystko zależy od preferencji i potrzeb danej osoby. 

Ja myślę, że w obecnych czasach (oczywiście, że swoje chwalę), w dużej części oparłbym portfel na metalach szlachetnych lub czymś, co ma bezpieczny charakter, dlatego że kiedy w ekonomii czasy są niestabilne, wtedy trzeba przyjąć postawę defensywną. A inwestowanie w akcje lub nowe przedsięwzięcia wtedy, kiedy nie wiadomo co zaraz będzie, jest niepożądane. To jest działanie ryzykowne – sam znam przypadek, kiedy restaurator podejrzewał, że będzie lockdown i zastanawiał się, czy otwierać kolejne restauracje, czy nie – otworzył 🙁 Niestety, przez pierwszy rok było to dla niego z potężną stratą. Nie wiemy, w jakich czasach będziemy, więc musimy korzystać z tego, co jest defensywne i pozbawione ryzyka.

Anna Maria: Czyli ta reguła, która się utarła jakiś czas temu, że 10% złoto – rozumiem, nie jest adekwatna do naszych czasów, że trzeba popatrzeć na swój portfel, na swoje inwestycje w kontekście bardzo szerokim. W jakim biznesie jesteśmy, jakie mamy możliwości inwestycyjne, jakie kompetencje, jaką wiedzę i dzięki temu podjąć decyzje, które nadwyżki, jeżeli jesteśmy otwarci na inwestycje w złoto, włożyć właśnie w rynek kruszcu.

Łukasz: Myślę, że tak. Ja bym chciał tutaj jeszcze temat naświetlić z innej strony. Wyobraźmy sobie, że podzielimy nasz kapitał na różne aktywa. Tylko trzeba wiedzieć, że jest czas hossy i bessy na dane aktywa, na dane instrumenty finansowe i odwrotny na inne. Przykład najbardziej banalny to jest dolar i złoto. Dolar i złoto są ze sobą negatywnie skorelowane. Czyli kiedy wartość dolara rośnie, wartość złota spada. To jest statystycznie do udowodnienia. Wystarczy w zasadzie wrzucić wykresy, porównać dwa wykresy. Bezsensu jest więc mieć połowę w dolarach i połowę w złocie, bo wtedy, kiedy jedno rośnie, drugie spada, więc musimy spróbować do jakiegoś stopnia przewidzieć, co przyniesie nam przyszłość. Oczywiście to jest wciąż przewidywanie przyszłości i musimy snuć jakieś hipotezy, i nie jesteśmy pewni, czy tak się wydarzy. Natomiast pewnym hipotezom, pewnym wydarzeniom możemy przypisać wyższe prawdopodobieństwo i w ten sposób niejako zaryzykować.

JAK I GDZIE SKŁADOWAĆ ZŁOTO

Anna Maria: Na chwilę obecną na pewno commodities nie dolar. OK, to jak już kupimy te złoto, mówimy, że więcej niż dziesięć procent. Jak złoto chować, tak jak to składować. To jest chyba najtrudniejsze.

Łukasz: Możliwości jest sporo. Można oczywiście zdeponować w Szwajcarii, jeżeli mamy instytucję zaufaną. Są w Polsce również prywatne przedsiębiorstwa, prywatne firmy, w których można wynająć skrytkę depozytową i tam przechowywać swoje metale. Wreszcie można wynająć skrytki w bankach komercyjnych i tutaj byłbym powściągliwy. Może to byłby temat na omówienie kiedyś. Byłbym bardzo powściągliwy, jeśli chodzi o przechowywanie złota w bankach, zwłaszcza tych największych w Polsce. 

Anna Maria: Dlaczego? 

Łukasz: Dlatego, że istnieje pewne ryzyko, że gdyby naprawdę doszło do turbulencji. To historia pokazuje, że skrytki depozytowe w bankach komercyjnych czy państwowych były po prostu opróżniane przez aparat rządzący. To jest fakt. Nie twierdzę, że tak będzie. Myślę, że jest to raczej mniej prawdopodobne aniżeli bardziej, ale wciąż istnieje taka możliwość. I wreszcie trzecia rzecz można przechowywać to we własnym zakresie. I tutaj jest pełne spektrum możliwości. Można długo opowiadać. Grunt to wiedzieć, gdzie nie przechowywać. Czyli gdzie nie są pewne miejsca w mieszkaniach, gdzie absolutnie nie kładziemy złota. Nie zostawiamy wartościowych rzeczy, ponieważ są to miejsca, które złodzieje wyjątkowo dobrze lubią, wyjątkowo lubią przeszukiwać i dobrze to robią. Możemy się posiłkować sejfami, które skutecznie odstraszają większość złodziei. 

I wreszcie jest tak zwany bank ziemski, którego ja osobiście jestem zwolennikiem. Takie rozwiązanie ma bardzo wiele plusów, dlatego że nikt nie ma do tego dostępu poza nami. Jeżeli ktoś posiada hektar ziemi, wiem, że to kosztuje trochę zachodu i parę kalorii trzeba spalić, natomiast jeżeli mamy kawałek ziemi, czy hektar, czy pół hektara, wiemy, gdzie to chowamy, wiemy, jak głęboko jest to schowane, to tutaj nie ma przypadku. Tego nie może nikt znaleźć, jeżeli nie wie, że to tam jest schowane. Chyba, że za jakieś tam 300, 400, 500, 1000 lat (tak czasem się dzieje) remontują ulicę i pracownicy pod rozwalony chodnikiem odnajduję jakiś tam garnuszek ze złotymi monetami.

Anna Maria: Łukasz mamy dwudziesty drugi rok. Ludzie inwestują w kryptowaluty, a my rozmawiamy o tym, żeby chować złoto w ziemi. Co to za czasy? Jak byś to uzasadnił? W momencie, kiedy młodzi ludzie w ogóle o takich rzeczach nie myślą. Myślą o inwestowaniu w kryptowaluty? 

ZŁOTO A INNE FORMY ZABEZPIECZENIA KAPITAŁU

Łukasz: To, co mi przychodzi na myśl, to jest to, że jestem w stanie zrozumieć, dlaczego młode pokolenie myśli w kierunku nowinek, technologii, bo to tak działa.

Anna Maria: Nie tylko młode, to są też ludzie 50, 60+ wiedzą i działają na tym rynku. Tym bardziej że jest wokół tego dużo, dużo hałasu. 

Łukasz: Ludzie poznają tę technologię i ona ma pewną wartość. Ja z tym nie dyskutuję, tylko że my musimy wiedzieć, że to są różne aktywa. Wiele osób mówi, że bitcoin jest lepszy od złota. Ja wyjątkowo nie lubię takich stwierdzeń, dlatego że jest to stwierdzenie bardzo ogólne. Jest dobre? pod jakim względem? Moim zdaniem wartość bitcoinów o wartości tysiąca dolarów i o wartości stu milionów dolarów waży tyle samo. Ale jeżeli weźmiemy ilość złota za 1000 dolarów i za 100 milionów dolarów, okaże się, że jedne będziemy w stanie przejeść, a drugiego już nikt nie uniesie. To jest jeden z aspektów. Musimy wiedzieć, jakie są różnice pomiędzy różnymi tutaj instrumentami.

Anna Maria: Na przykład, żeby sprzedać jedną monetę złotą nie potrzebujemy prądu.

Łukasz: To jest pstryknięcie palca. Przechodzimy do dealera złota. Pokazujemy, weryfikujemy autentyczność złota, ustalamy cenę, dokonujemy transakcji. To samo się dzieje z bitcoinem – idziemy do kogoś czy do tego urządzenia, które zajmuje się wymianą pieniędzy na kryptowaluty, czy idziemy do kogoś, kto realnie się tym zajmuje. Ale bez prądu tego nie zrobimy, więc musimy wiedzieć, jakie są różnice. Dlatego jeżeli inwestorzy wiedzą jakie mają potrzeby, to wiedzą, czy oni się skłaniają ku kryptowalutom, czy ku nieruchomością, czy ku złotu. My widzimy, że w tej chwili bardzo wiele osób skłania się ku złotu. Ponieważ złoto oferuje to, czego nie oferują inne aktywa, inne instrumenty finansowe. 

Anna Maria: Czyli co? 

Łukasz: Przede wszystkim jest to, że to jest coś, co jest niezależne od polityki i polityków, czyli bez względu na jakiekolwiek przepisy prawa i cokolwiek by się działo w ekonomii, złoto zawsze zachowa swoją wartość. Czy będziemy mieli czasy wojny i okupacji? Będziemy posługiwali się ogniwami łańcuszka, czy mamy czasy stabilne, będziemy złotem handlować i być może np. jubilerzy będą z nich robili obrączki czy pierścionki zaręczynowe. W jednych i drugich czasach złoto znajdzie swoje zastosowanie. Czyli mamy pewną stabilność i przewidywalność. Druga rzecz odporność na inflację i na działania polityków. I chyba to są takie dwie najbardziej fundamentalne rzeczy, które są co prawda nieliczne, bo tylko dwie ktoś mógłby powiedzieć, ale jakie dwie.

Anna Maria: Ja myślę, że złoto ma swoją dużą wartość w tej niezależności, którą daje takim poczucie braku wpływu od zewnętrznych czynników, prawda? Nie mamy tego komfortu, inwestując na innych rynkach. Wydaje się, że bitcoin również daje takie poczucie. Niemniej jednak nie powinniśmy iść całkowicie w tą stronę, tak samo jak nie powinniśmy iść całkowicie w drugą. 

Myślę, że to jest świetne podsumowanie tego co dziś mówi rynek. Na pewno jesteśmy w momencie inflacji. Ja bym powiedziała, że tak może w ostatnim momencie, bo o tym, żeby inwestować w złoto, mówi się już od jakiegoś czasu. No, w tej chwili odczuwamy tą inflację bardzo dotkliwie i myślę, że jeżeli złoto to albo teraz, albo wcale. A jak będzie to pokażą najbliższe miesiące.

Łukasz: Ja myślę, że każdy odczuwa tę samą rzeczywistość i oczywiście człowiek nie jest w stanie osiągnąć poziomu prawdy absolutnej. Bo to, to jest po prostu biologicznie uzasadnione. Natomiast większość z nas zgadza się co do tego, co widzi w świecie zewnętrznym. Dlatego każdy z nas powinien sam wydedukować, w jakim kierunku zmierzamy. 

To, co ja widzę. W trakcie rozmów z klientami, to, że coraz więcej osób postrzega, że czasy będą raczej niestabilne aniżeli stabilne. Bazując na obserwacji cen, bazując na obserwacji nastrojów, bazując na obserwacji poczynań polityków. Tak więc jednak postrzeganie rzeczywistości, zaczyna się robić coraz bardziej zbliżone wśród Polaków.

CO O ZŁOCIE WARTO ZAPAMIĘTAĆ

Anna Maria: Reasumując, złoto ma wartość ponadczasową i na pewno powinniśmy rozważyć jakąkolwiek formę inwestycji. A to, w jakich inwestycjach jesteśmy, w jaki sposób dywersyfikujecie swój portfel? Na jakie inwestycje się zdecydujecie? To już jest indywidualna sprawa każdego z nas. Myślę, że padło dzisiaj dużo argumentów pokazujących, do czego służy złoto. To nie jest forma inwestycji, jest to forma zabezpieczenia kapitału. 

Złoto to temat, o którym warto pamiętać. Jest najstarszym środkiem płatniczym, aktywem inwestycyjnym na rynku finansowym. Mam nadzieję, że w tym odcinku wspólnie z Łukaszem powiedzieliśmy, jak z niego współcześnie korzystać i jest to dla was pomocny materiał. 

Zapraszam do subskrybowania kanału Wealth Advisory – Anna Maria Panasiuk poprzez klikniecie przycisku subskrybuj, a także zostawiania komentarzy, na które w oparciu o moje doświadczenie i aktualną wiedzę z chęcią odpowiem. Jestem obecna z podcastem też na Spotify ApplePodcast

Zapraszam na kolejny odcinek w każdy czwartek ok. godziny 18.00


Niniejszy materiał stanowi publikację wyłącznie edukacyjną. Nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani doradztwa inwestycyjnego, w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi (t.j. Dz. U. 2019, poz. 875 z póź. zm.). Niniejsza publikacja edukacyjna służy przybliżeniu odbiorcom tematyki związanej z przedmiotem rozmowy i pozbawiona jest wszelkich elementów ocennych czy doradczych. W szczególności publikacja edukacyjna sporządzana jest bez uwzględnienia potrzeb konkretnych osób, ich indywidualnej sytuacji finansowej, czy stanu wiedzy, oraz nie prezentuje w żaden sposób jakiejkolwiek strategii inwestycyjnej. Publikacja edukacyjna nie stanowi oferty sprzedaży, oferowania, subskrypcji, zaproszenia do nabycia, reklamy, promocji jakichkolwiek instrumentów. Anna Maria Panasiuk Kancelaria Adwokacka (wydawca publikacji) nie ponosi odpowiedzialności za działania lub zaniechania odbiorców niniejszego materiału edukacyjnego, w tym w szczególności za nabywanie lub zbywanie instrumentów podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji.

Powrót do listy podcastów
Poczytaj więcej
Skontaktuj się ze mną

Z przyjemnością przedstawię Ci możliwości dobrej organizacji i ochrony twoich aktywów. Działam lokalnie i międzynarodowo, dostosowuję najlepsze rozwiązania: prawne, podatkowe, biznesowe i finansowe do indywidualnych potrzeb klientów.

Wiadomość wysłana!

Dziękujemy za przesłanie formularza kontaktowego.

Wystąpił problem!

Przepraszamy, wystąpił chwilowy problem z przesłaniem formularza.
Odśwież stronę i spróbuj ponownie lub skontaktuj się z administratorem.

zdjecie
Anna Maria Panasiuk ×