Czy to jest moment, aby powrócić na rynek? Na jakie aktywa, na jakie spółki zwrócić uwagę w 2023 roku? Będziemy rozmawiać o tym z dr. Adamem Drozdowskim i Piotrem Bujko zarządzających funduszami w InValue Multi-Asset.
Przed nami kolejny odcinek serii eksperckiej. Ponownie rozmawiam z doktorem Adamem Drozdowski oraz Piotrem Bujko zarządzającymi funduszami InValue Multi-Asset. Na poprzednim spotkaniu rozmawialiśmy o tym, jak wyglądały rynki kapitałowe w poprzednim kwartale i w ogóle w roku 2022. Dziś powiemy o tym jakie są prognozy rynku 2023, czyli o tym:
- Czy to czas na POWRÓT? a może dalszy KRYZYS? czyli jakie są prognozy rynku na 2023 rok
- Czy warto dezinwestować? A kiedy wejść na rynek?
- W jakie aktywa inwestować?
- Jak długo potrwa ten trend?
- Czy rotacja w portfelu szkodzi?
CO NAUCZYŁ NAS 2022 ROK I CZEGO SIĘ SPODZIEWAĆ W 2023 ROKU?
Anna Maria: Czego możemy się spodziewać na rynkach w 2023 roku?
Adam: To jest Aniu bardzo dobre pytanie, bo rynki są rozchwiane i w zasadzie oczekiwania co do kolejnych stóp zwrotu w ciągu kolejnych 12 miesięcy w takiej perspektywie są bardzo rozchwiane. Są tacy, którzy wieszczą, że źle to dopiero będzie. A są tacy jak my, którzy mówią, że to, co się wydarzyło w bieżącym roku jest bez precedensu i pokazujemy rzeczy, które mogą zmienić obraz rynku na bardzo, bardzo pozytywny. I myślę, że o tym warto porozmawiać.
Anna Maria: Adamie, spotkałam się z profesjonalistami. Aktywnymi mocno na rynku kapitałowym, którzy postanowili rok 2022 spędzić pod tytułem „nie inwestuję, dezinwestuję i czekam na to, co się wydarzy w roku 2023”. Bo to jest moment, kiedy rynek się odbije. I to są stanowiska zarówno dużych inwestorów z rynku europejskiego, jak i z rynku amerykańskiego.
Adam: Jeżeli komuś się udało wyjść z rynku, brawo. Natomiast jest to bardzo trudne. Autentycznie wychodzenie z rynku i wchodzenie na rynek są bardzo trudne. Nie bez przesady powiem, że przeciętny inwestor jest w stanie zarobić 1/3 mniej więcej tego, co dają do zarobienia rynki finansowe, dlatego, że się po prostu boi. Czasem inwestorowi się wydaje, że to już jest ten moment, wychodzi, a potem rynek jeszcze robi 20-30% do góry. Jest dylemat, wchodzić wyżej czy zostać? To jest naprawdę bardzo trudne. Nieliczni to potrafią.
Anna Maria: W 2022 roku taka strategia by się sprawdziła.
Adam: Oczywiście, żeby się sprawdziło, ale w wielu innych przypadkach mogłaby się nie sprawdzić. Zasadniczo, jeżeli ktoś to umie robić brawo, powinien to wykorzystywać. Natomiast lepiej po prostu zainwestować na stałe w kilka klas aktywów. Ale ten 2022 rok również jest przeczący tej tezie, bo mamy przynajmniej do końca października bardzo duże spadki – 18 procentowe na rynku akcji amerykańskich, prawie 20 procentowe na rynku obligacji rządowych amerykańskich, złoto też na minusie 11%. Tak było do końca października. To wszystko było powiązane z tym, że był bardzo silny dolar. Teraz widzimy, że dolar jest trochę słabszy. Być może to jest korekta. Twierdzimy, że to jest zmiana po prostu tego trendu siły dolara. Trend ten zmieni się w większą słabość dolara albo w neutralny poziom. No i październik, listopad są bardzo dobre dla rynków finansowych. Czy to już teraz wchodzić, jeżeli ktoś cały ten rok spędził poza rynkiem i nie zanotował tych strat?
Przypomnę tylko, że bieżący rok jest dużo gorszy od tego co pamiętamy z Covidu z 2020 roku, chociażby z tego dołka marcowego, bo wtedy przecena zarówno na rynku akcji, jak i obligacji amerykańskich wynosiła kilkanaście bilionów dolarów. W 2008 – 2009 roku to było raptem kilka bilionów dolarów, a pamiętamy, co się działo. Natomiast w bieżącym roku pod 60 bilionów dolarów i są spadki łącznie na rynku akcji i obligacji amerykańskich. To jest dużo gorsze.
No, jeżeli ktoś faktycznie ten rok spędził na gotówce, a najlepiej na dolarze, który jeszcze jest kilkanaście, czy w tym momencie koło 10% na plusie, to powinien zastanawiać się nad powrotem. Może nie w jednej paczce, może nie w jednym momencie, ale systematycznie.
W JAKIE AKTYWA INWESTOWAĆ JUŻ I W 2023 ROKU
Anna Maria: Jest od czego się odbijać.
Adam: Dokładnie tak. Zasadniczo w pierwszej fazie, jak to widzimy obecnie odbija się wszystko i akcje, obligacje, surowce, złoto – było minus 11%, a w tym momencie jest pewnie okolicach 2-3 procent na minusie YtoD w bieżącym roku. W związku z tym warto wracać. Tylko warto wracać mądrze, bo nie każda klasa aktywów będzie odbijała się tak samo. To już jest widoczne po np. październiku, kiedy spółki nisko wycenione value odbijały się 13% według takiego najbardziej skondensowanego indeksu, a spółki wzrostowe – Nasdaq wzrósł 4%. Widzimy, że to się zmienia. Nie każda akcja jest taka sama, inaczej inwestorzy reagują.
Anna Maria: Jeśli rynek akcji, to jakich akcji?
Adam: To jest dobre pytanie. Należy sięgnąć do historii. Inflację mieliśmy dwa razy. Taką w Stanach Zjednoczonych. Bo w Polsce w latach 80-tych była ogromna, ale nie było rynku kapitałowego. Podobnie to wyglądało w latach czterdziestych XX wieku, w latach 70tych XX wieku. Dość powiedzieć, że wtedy spółki najtańsze rosły przynajmniej dwukrotnie szybciej od szerokiego rynku, zarówno w latach czterdziestych, jak i w latach siedemdziesiątych. Rosły dwukrotnie szybciej od spółek najdroższych. W związku z tym mamy szablon, który segment rynku zachowuje się dobrze w takim okresie.
I teraz pytanie jest, dlaczego tak się dzieje? A mianowicie w sytuacji, kiedy mamy podwyższoną inflację, czyli podwyższone stopy dyskonta, inwestorzy szukają zysku w tu i teraz, a nie w odległej przyszłości, które będą zdyskontować do dzisiaj. W związku z tym polecamy spółki nisko wycenione i widzimy, że w październiku wzrósł o 13% indeks taki najbardziej skoncentrowany spółek nisko wycenianych, a spółek najdroższych plus 8%, a Nasdaq +4%. W tym roku spółki nisko wycenione są w okolicach zera, czyli mają zerową stopę zwrotu, gdzie rynek jest 20% na minusie, a spółki najdroższe 30% na minusie. Widać już wyraźnie tę różnicę. I w mojej ocenie ta różnica dalej się będzie utrzymywała.
Anna Maria: Czyli spółki value.
Adam: Nie chciałem tego tak dokładnie powiedzieć, ale tak, masz rację spółki value.
PRZEWIDYWANIA POZYTYWNEGO TRENDU DLA SPÓŁEK VALUE – JAK DŁUGO?
Anna Maria: Jak długo ten trend przewidujesz? Czy to już jest? Klamka zapadła, gospodarka zweryfikowała i ich trzeba się trzymać.
Adam: Ci, którzy mówią, że obserwują rynek w długim terminie, czyli np. ostatnie 15 lat, czyli od 2007 roku. Twierdzą, że w tym czasie przez 13 lat spółki najdroższe zachowywały się lepiej. Czyli to jest dowód na to, że spółki najdroższe są lepsze, że one się szybciej rozwijają, że mają wyższe zyski, dlatego dają wyższą stopę zwrotu.
Tylko jeżeli się cofniemy trochę dalej niż 15 lat, np. do lat czterdziestych XX wieku, czy jeszcze dalej np. za ostatnie 200 lat, bo też dysponujemy takimi danymi, to ewidentnie widać, że spółki nisko wycenione reagują zdecydowanie lepiej w dłuższym okresie i to w zasadzie w każdych warunkach rynkowych. To nie jest tak, że spółki najdroższe są lepsze, bo mają wyższą dynamikę przychodów. Po prostu taka była anomalia w ciągu ostatniej dekady i z tym nie należy dyskutować. Ci, którzy inwestowali w segmencie growth zdecydowanie wygrali. Natomiast do zmiany tendencji potrzebny jest jakiś kryzys. Potrzebna jest jakaś zmiana i tym kryzysem jest właśnie podwyższona inflacja. Tym kryzysem był covid, który przyśpieszył tylko tendencję, a potem ją załamał. W związku z tym nasza teza mówi o tym, że bieżąca dekada i tutaj kolejne 10 lat będą dla spółek value. A tak naprawdę patrząc na to, jak wyglądał świat w przeszłości, to pewnie dużo dłużej.
Anna Maria: Czy można pokusić się, pójść dalej i powiedzieć, że teraz czas na spółki starej ekonomii, nie Facebook…
Piotr: Przeszliśmy z faworyzowania na giełdach spółek, które zwiększały swoje przychody gwałtownie. Do faworyzowania spółek, które mają nisko wyceniane obecne zyski. Trend, którego doświadczyliśmy tak naprawdę 2007 do 2020 roku w przeważającej części był taki. Po upadku Lehman Brothers mieliśmy do czynienia z gwałtownym ruchem stóp procentowych w dół. Jednocześnie oczekiwania inflacyjne bardzo gwałtownie też poszły w dół. Temat inflacji nie istniał jeszcze do niedawna, w takim środowisku na rynku kapitałowym, na giełdach dużo bardziej doceniane były firmy, które zwiększały swoje przychody jak najmocniej i nikt nie rozmawiał o zyskach. Zyski mogły się pojawić za 10, 15 lat. Gdyż w środowisku zerowych stóp procentowych to teoretycznie zysk uzyskany za 15 lat ma taką samą wartość jak ze uzyskany dzisiaj. Mówię o zysku spółki, nie o zysku dla inwestora z tytułu zmiany ceny danego waloru, tylko mówię o zysku spółki. Natomiast dzisiaj jesteśmy w środowisku, tak jak Adam wielokrotnie podkreślał, podwyższonej inflacji. Na jakim poziomie by nie była, jest jednak podwyższona niż ta, do jakiej byliśmy przyzwyczajeni i jednak stóp procentowych na wyższym poziomie. Takie środowisko faworyzuje firmy, które zarabiają pieniądze. Ale najbardziej te w przypadku, których te zyski są nisko wyceniane. Stąd my mówimy o spółkach nisko wycenianych jako symbolu segmentu value. Gdzie według nas inwestowana w wartość to jest inwestowanie w firmy, które mają nisko wycenione zyski.
Jak patrzymy na cały rynek akcyjny w Stanach Zjednoczonych, który ma największą historię, no to widzimy, że ta koniunktura dla spółek w segmencie value jest dużo, dużo lepsza niż dla innych rynków. Na razie ta koniunktura lepsza oznacza, że one spadają mniej niż wszystko inne. Bo mamy rok korekcyjny jak dotąd na rynku akcji. Natomiast znając analogie z lat 40, z lat 70 tych, widzimy, że w momencie, kiedy sytuacja na rynkach finansowych się uspokoi i wrócimy do wzrostów na giełdach, to te spółki z segmentu value będą się zachowywać najprawdopodobniej dużo lepiej.
Anna Maria: Jeśli dobrze rozumiem z tego co mówicie to nie czekamy na 2023 rok, tylko właściwie trzeba wchodzić już.
Adam. Koniec września był taką cezurą. Do końca września w zasadzie wszystko spadało, a od października mamy duży ruch wzrostowy. Niektórzy twierdzą, że to jest tzw. bear market rally, czyli odbicie w rynku niedźwiedzia. Natomiast w naszej ocenie wiele wskazuje na to, że po prostu zmienia się trend. Chociażby takie kluczowe elementy. Tak samo w dołkach rynku była przewaga spółek wzrostowych na konkretnych sesjach, bo mieliśmy do czynienia z taką sytuacją chociażby 4 października, 25 października. To są takie kluczowe daty w Stanach Zjednoczonych. 13 października był podany raport o inflacji, która wtedy okazała się wyższa od oczekiwań i zasadniczo rynek najpierw spadł o 2,5 procenta, by potem odbić o 5%, czyli 2,5 procenta zamknął się na plusie. Tego typu elementy występowały bardzo rzadko. Kilka razy za ostatnie 40 lat zawsze zwiastowały zmianę konkretnego trendu spadkowego na trend wzrostowy. Jeżeli spojrzymy na fakt, że recesja w Stanach Zjednoczonych pewnie już była, bo pierwszy i drugi kwartał bieżącego roku zakończył się z ujemną dynamiką PKB za trzeci kwartał już znamy dane są na plusie, prognozy na czwarte są również dodatnie. Co to daje? To daje możliwość sprawdzenia, jak rynek zachowuje się po tak zwanej technicznej recesji, czyli bardzo krótkiej. Po technicznej recesji rynek rośnie średnio 30 procent i w 100% przypadków przez kolejne 12 miesięcy.
My Tylko po prostu pokazujemy te dane i stawiamy tezę, że ci, którzy wyszli z rynku na początku tego roku – brawo, powinni zastanawiać się nad powrotem.
RECESJA W EUROPIE W 2023?
Anna Maria: Powiedziałeś, że recesja w Stanach już była. Jak Europa?
Adam: Europa może mieć trochę pod górkę. No, ale to też zależy od tego jaka będzie zima. Siedzimy tutaj przy kominku, grzeje strasznie, natomiast mamy drugą połowę listopada, jeżeli zima będzie łagodna tak jak dotychczas, to teraz to ta recesja też może być łagodna. Bo ceny energii nie będą wzrastały. Cena gazu przecież spadła do poziomu sprzed wybuchu wojny na Ukrainie, a była trzykrotnie wyższa 3-4 miesiące temu. To wszystko to są naczynia połączone. Być może ta recesja też nie będzie jakaś bardzo głęboka i bardzo dotkliwa. Tak naprawdę banki centralne podwyższają teraz stopy procentowe, ale jesteśmy po covidzie gdzie te ekstra ordynarne, nadzwyczajne warunki zostały zastosowane, czyli w pompowanie kasy do gospodarki. Czego teraz efektem jest ta podwyższona inflacja.
Możliwe są niestandardowe działania i możliwe jest uniknięcie dużego załamania gospodarczego, którego część uczestników rynku się obawia. Myślę, że to jest nad wyraz obawa. Podobnie było w Stanach Zjednoczonych w roku 1982, to jest 40 lat temu. Ale takie rzeczy warto pamiętać. Był duży kryzys bankowy w Ameryce Południowej i inwestorzy, część z nich obawiała się, że to się przełoży transmisją bankową na Stany Zjednoczone. Wtedy Reagan został prezydentem. Jednym z lepszych moim zdaniem prezydentów Stanów Zjednoczonych. Był interwencjonizm w pewnym sensie zainicjowany i nie było recesji. A rynek podobnie po technicznej recesji wzrastał wówczas. W związku z tym te same rzeczy, które zdarzyły się dziś, zdarzyły się wczoraj tylko dla innych ludzi. Warto o tym pamiętać, trzeba to znać.
CO ZE ZŁOTEM – WSZYSCY PRZEWIDUJĄ WZROST. OCENA SYTUACJI
Anna Maria: To wróćmy do tego, w co inwestować. Powiedzieliśmy sobie o rynku akcji. Chciałabym spytać się co z tym złotem?
Piotr: Złoto jest dosyć prostym instrumentem do opisania czynników, które wpływają na jego cenę. I to trochę nam pokazał 2022 rok. Są trzy czynniki, które wpływają na cenę złota. Cena dolara oczywiście. Tutaj uwarunkowanie jest następujące – trudno znaleźć okres, w którym dolar się gwałtownie wzmacnia i cena złota też rośnie. Zazwyczaj lata, w których cena złota rosła lub rosła bardzo gwałtownie to były lata, w których dolar przynajmniej się nie wzmacniał albo się lekko osłabiał. To nie są też symetryczne zależności. Czyli nie musi dolar spaść o 10%, żeby złoto wzrosło o 10%. Natomiast kiedy dolar się wzmacnia, to bardzo rzadko występuje sytuacja, kiedy złoto jednocześnie się wzmacnia. I jednym z takich elementów występujących bardzo rzadko to jest ryzyko geopolityczne. Tego trochę doświadczyliśmy w tym roku, ale do czerwca. Bo przy gwałtownie wzmacniającym się dolarze jednak złoto do końca czerwca było na plusie. Jak wybuchła wojna na Ukrainie to złoto miało wtedy dwucyfrową dodatnią stopę zwrotu. Był taki moment krótki. Natomiast od połowy roku do końca października złoto nagle było na poziomie około minus 10 w tym roku minus, czy -11. Czyli w pewnym momencie tak jakby ryzyko geopolityczne już przestało być uwzględniane w cenie złota i złoto zaczęło się zachowywać standardowo tak jak dolar amerykański to podyktuje. Czyli jak dolar się wzmacnia, to złoto idzie w dół.
Anna Maria: Czyli rozumiem to się ustabilizuje i należy się spodziewać długoterminowo czego?
Piotr: Co do zasady historia mówi, że złoto w środowisku inflacyjnym rośnie dwucyfrowo średniorocznie.
Może się zastanawiać – no dobrze, to pokazały lata siedemdziesiąte, bo wtedy była inflacja i złoto tak gwałtownie rosło. No ale mamy inflację od dwóch lat. A złoto? Przypomnijcie sobie poprzedni rok, która zakończyła się miesiąc temu, ale nadal jest na minusie. No i jak to interpretować? W końcu jest inflacja, a złoto nie rośnie. No właśnie dlatego, że dolar się wzmacniał, w zeszłym roku się wzmacniał, w tym roku się wzmacniał i to co zobaczyliśmy w ostatnich dniach to tak naprawdę pokazuje jak to duże ma znaczenie. Bo co się wydarzyło? W listopadzie mieliśmy publikacje danych o inflacji w Stanach Zjednoczonych, która wyszła 7,7%. Raczej wysoko. Ale to było lepiej niż oczekiwania, bo oczekiwania były wyższe, co spowodowało gwałtowne osłabienie się dolara amerykańskiego i gwałtowny wzrost ceny złota. I tak jak Adam mówi, z poziomu minus 10-11% jesteśmy na poziomie -2-3% z początku roku. To pokazuje, że złoto potrafi reagować bardzo gwałtownie i ma tendencje do tego, żeby nadgonić swoją stopę zwrotu.
Więc według nas bardzo możliwe jest, że biorąc pod uwagę, że dwa ostatnie lata dla złota to jest taki trochę stracony czas inwestycyjny. To biorąc pod uwagę inflację, możemy niedługo doświadczyć okresu, kiedy stopy zwrotu na rynku złota będą przeciętnie wysokie.
CZY ROTACJA W PORTFELU INWESTYCYJNYM SZKODZI?
Anna Maria: Jednym słowem trzymać. I w związku z tym przychodzi mi do głowy pytanie, którym chciałabym zamknąć nasze spotkanie. Czy rotacja w portfelu szkodzi. Bo przed chwilą powiedziałeś o tym, że złoto spadło. To było gwałtowne. To było wywołane sytuacją na rynku. Ale długoterminowo rozumiem, że należy spodziewać się wzrostu i być może nawet lepszego, aniżeli się spodziewamy. A takie opinie są już od jakiegoś czasu. Jakbyście mogli powiedzieć, dlaczego trzeba stabilnie trzymać portfel?
Adam: Jeżeli mielibyśmy kulę, która by nam przepowiadała przyszłość, to zdecydowanie „all in” w tą klasę aktywów, która będzie najlepsza. Żaden inwestor i zarządzający nie mają takiej kuli. No to teraz trzeba w drugą stronę. Jeżeli nie mamy tej kuli, która nam podpowie co będzie najlepsze, to inwestując wszystko w daną klasa aktywów i wchodząc, i wychodząc z rynku jesteśmy narażeni na to, że stracimy najlepszą okazję inwestycyjną. Czyli lepiej podzielić nasz koszyk inwestycyjny na kilka klas, albo wybrać fundusz, który inwestuje w kilka klas aktywów i nie rotuje, nie zmienia tej alokacji swojej. Dlatego, że bardzo trudno jest wybrać moment, kiedy rynek zacznie spadać i przewidzieć ten moment. Chwała tym, którzy weszli z rynku w 2022 roku. Może trochę łatwiej jest wybrać takiemu nie punkty zwrotne, dołki rynku, tylko taki czasookres np. pół roku, kiedy rynek jest względnie niski i daje sygnały, o których chociażby powiedzieliśmy, że może wzrastać. Zdecydowanie w dłuższym okresie wygrywają ci, którzy spokojnie podchodzą do swoich inwestycji, nienerwowo, którzy mają kilka klas aktywów, i którzy niekoniecznie codziennie sprawdzają jak ich inwestycje wyglądają. Bo od tego codziennego sprawdzania to można tylko więcej szkód narobić, bo teraz każdy ma smartfon i w smartfonie może dokonać transakcji, a ta transakcja potem nie będzie najlepsza.
Anna Maria: Czyli albo powierzenie środków profesjonalistom. Albo konsekwencja i dystans do tego, co tam się dzieje na tym portfelu w skali dnia, miesiąca, bo to są inwestycje na lata.
Piotr: Żelazna dyscyplina jest kluczowa. Niezależnie czy ktoś sam prowadzi inwestycje, czy powierza tę inwestycję komuś. Natomiast czego uczy 2022 rok? Każdy mógł zobaczyć, jaki jest jego faktyczny profil ryzyka. Bo dopiero jak widzimy straty na portfelu, korekty, to widzimy jak się z tym czujemy i czy możemy deklarować, że jesteśmy bardzo agresywnym inwestorem. A gdy nasz portfel spadnie o 10% okazuje się, że mamy z tym dyskomfort. To znaczy, że wcale nie jesteśmy agresywnym inwestorem. Więc to jest pewnie najlepsza nauka z tego roku. Każdy w mniejszym lub większym stopniu mógł poczuć, gdzie jest jego profil ryzyka i tak naprawdę każdy powinien zgodnie z tym profilem ryzyka inwestować na przyszłość. Bo wtedy, jeżeli jest w stanie sobie poradzić z korektami, które zawsze będą występowały, jeżeli ktoś inwestuje na giełdach, gdzie ma wycenę codziennie praktycznie, ale ma też płynność swojej inwestycji, no to te korekty są nieuniknione. Kluczowe dla każdego inwestora jest być przygotowanym na pewien zakres korekt, bo jeżeli występuje korekta, której się spodziewamy, to nie jest to dla nas żadnym zaskoczeniem i nie powoduje tej chęci, żeby nagle emocjonalnie coś zmienić. Zazwyczaj te decyzje emocjonalne, jeszcze zero jedynkowe są niestety błędne. Dlatego one powodują, że statystycznie inwestorzy im dłuższy okres, tym mają gorsze stopy zwrotu w porównaniu do prostego złożenia kilku klas aktywów, gdzie mamy tą stabilizację. Gdzie jest wyeliminowany ten pierwiastek emocjonalny, który w inwestowaniu przynosi więcej szkody niż korzyści.
Anna Maria: Jesteśmy w dobrym momencie na rynku. Dużo się w tym, 2022 roku nauczyliśmy. W sumie dobrze, że jesteśmy tu, gdzie jesteśmy. Spółki Value. Złoto i stabilne podejście do portfela i do tego co robimy. A jeśli nie potrafimy sami utrzymać tego dystansu i być konsekwentnym w przyjętej polityce inwestycyjnej, to szukamy profesjonalistów. W temacie tego jak ich szukamy odsyłamy do moich wcześniejszych odcinków. Dziękuję bardzo.
Zapraszam do subskrybowania kanału Wealth Advisory – Anna Maria Panasiuk poprzez klikniecie przycisku subskrybuj, a także zostawiania komentarzy, na które w oparciu o moje doświadczenie i aktualną wiedzę z chęcią odpowiem. Jestem obecna z podcastem też na Spotify i ApplePodcast.
Zapraszam na kolejny odcinek w każdy czwartek ok. godziny 18.00
Niniejszy materiał stanowi publikację wyłącznie edukacyjną. Nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej ani doradztwa inwestycyjnego, w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi (t.j. Dz. U. 2019, poz. 875 z póź. zm.). Niniejsza publikacja edukacyjna służy przybliżeniu odbiorcom tematyki związanej z przedmiotem rozmowy i pozbawiona jest wszelkich elementów ocennych czy doradczych. W szczególności publikacja edukacyjna sporządzana jest bez uwzględnienia potrzeb konkretnych osób, ich indywidualnej sytuacji finansowej, czy stanu wiedzy, oraz nie prezentuje w żaden sposób jakiejkolwiek strategii inwestycyjnej. Publikacja edukacyjna nie stanowi oferty sprzedaży, oferowania, subskrypcji, zaproszenia do nabycia, reklamy, promocji jakichkolwiek instrumentów. Anna Maria Panasiuk Kancelaria Adwokacka (wydawca publikacji) nie ponosi odpowiedzialności za działania lub zaniechania odbiorców niniejszego materiału edukacyjnego, w tym w szczególności za nabywanie lub zbywanie instrumentów podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszej publikacji.
Powrót do listy podcastówZ przyjemnością przedstawię Ci możliwości dobrej organizacji i ochrony twoich aktywów. Działam lokalnie i międzynarodowo, dostosowuję najlepsze rozwiązania: prawne, podatkowe, biznesowe i finansowe do indywidualnych potrzeb klientów.
