Podcast
No 61. SERIA EKSPERCKA: Rynki finansowe po 6 miesiącach 2023 r.: Inwestycje, inflacja i kryzys bankowy
29/06/2023
28:39

Goszczę dziś ponownie Adama Drozdowskiego i Piotra Bujko, zarządzających funduszami InValue Multi-Asset.

Na poprzednim spotkaniu, które odbyło się w listopadzie, rozmawialiśmy o rynkach finansowych w turbulentnym roku 2022 i prognozach na rok 2023. Dziś, sześć miesięcy później, zobaczymy jak zmieniły się rynki finansowe. Zrobimy przegląd tego co wydarzyło się w tym czasie.

W wywiadzie znajdziesz tematy dotyczące rynków finansowych w pierwszej połowie 2023 roku i ocenę prognoz, czy się sprawdziły, czy nie. Komentujemy upadki banków i wskazujemy genezę przyczyn i przewidywań w tym obszarze. Przedstawiciele funduszu InValue Multi Asset mówią o poluzowaniu inflacji, spadku zagrożenia kryzysem bankowym w Stanach Zjednoczonych i Europie oraz o problemach banków regionalnych. Omawiane są również konkretne przypadki banków, takich jak Credit Suisse i niewypłacalność Silicon Valley Bank. Wskazujemy na monokulturę bankową i błędne inwestycje jako czynniki przyczyniające się do tej sytuacji.

Wywiad porusza również temat instrumentów finansowych, takich jak ubezpieczenia od bankructwa, które mogą być wykorzystywane spekulacyjnie. Adam Drozdowski i Piotr Bujko komentują poszczególne rynki finansowe i mechanizmy inflacyjne, które obserwujemy.

W artykule:

RYNKI FINANSOWE W PIERWSZEJ POŁOWIE 2023 ROKU – TRANSKRYPCJA WYWIADU

Tych z Was, którzy wolą przeczytać tekst, niż go słuchać – zapraszamy do transkrypcji wywiadu.

Anna Maria: W tym odcinku będziemy rozmawiać o rynkach finansowych i o inwestycjach. Ponownie moimi gośćmi są Adam Drozdowski i Piotr Bujko, zarządzający funduszami InValue Multi Asset. Panowie specjalizują się w inwestycjach na rynku amerykańskim głównie akcji, obligacji i złota. Na poprzednim spotkaniu, które było w listopadzie rozmawialiśmy o tym, jak wyglądały rynki finansowe w 2022 roku, kiedy byliśmy praktycznie w centrum cyklonu. Rozmawialiśmy też o prognozach na rok 2023. Dziś mamy czerwiec’23. Zobaczmy, jak wyglądają rynki finansowe po sześciu miesiącach. Co się wydarzyło w tym czasie? Zanim przejdziemy do szczegółów, jak byście mogli tak w zarysie powiedzieć, gdzie jesteśmy?

CZY PROGNOZY NA 2023 SIĘ SPRAWDZIŁY? JAK SIĘ ZACHOWAŁY RYNKI FINANSOWE DO CZERWCA 2023 ROKU? KRYZYS BANKOWY

Adam: Rynek lub zaskakiwać. Tego, czego się spodziewaliśmy to poluzowanie inflacji. Widać, że inflacja jest niższa w Stanach Zjednoczonych i w Polsce niż pół roku temu. Natomiast tego, czego się nie spodziewaliśmy, to tak zwany kryzys bankowy, nazwijmy rzecz po imieniu „tzw.”, ponieważ został zażegnany. Fed zadziałał tak, jak powinien zadziałać. Oczywiście inwestorzy wciąż się boją o kondycję banków. Lecz ta ścieżka została przećwiczona i wiadomo, co Fed zrobi, jeżeli kolejny bank regionalny w Stanach Zjednoczonych będzie miał problemy. 

A w Europie? Credit Swiss został przejęty. Próbowano wywołać panikę na Deutsche Banku. Ale potem się okazało, że to była niewielka kwota, około 5 mln euro, która trochę ruszyła CDS (credit default swap), czyli instrumentami zabezpieczającymi na upadłość banku. Banki europejskie w tym czasie potraciły po kilkanaście, kilkadziesiąt procent. Natomiast w Europie nie widzimy zagrożeń. Poza bankami regionalnymi w Stanach Zjednoczonych też nie widzimy zagrożeń, więc ten kryzys został w naszej ocenie zażegnany. Ale co wywołał zmienność na rynku, to wywołał.

Anna Maria: A co się właściwie wydarzyło? Jakbyście to zinterpretowali.

Utrata płynności Silicon Valley Bank w 2023 r – ocena

Piotr: Cała historia banków regionalnych w Stanach Zjednoczonych zaczęła się od Silicon Valley Bank. Banku wyspecjalizowanego w udzielaniu finansowania firmą w Dolinie Krzemowej. To była pierwsza taka monokultura bankowa w jednym sektorze klientami banku były fundusze venture capital i ich spółki portfelowe. Doszło do run’u na bank, bo klienci zaczęli zabierać depozyty. Żyjemy w erze cyfrowej, nie trzeba nawet iść do oddziału banku, żeby swoje pieniądze zebrać. Za pomocą smartphona można tego dokonać w trybie natychmiastowym.

Anna Maria: Nawet poza godzinami pracy banku.

Piotr: Dokładnie tak. A z drugiej strony tenże bank inwestował zdeponowane pieniądze w dużej części w obligacje rządu amerykańskiego. A że byliśmy po najszybszym wzroście rentowności obligacji Stanów Zjednoczonych w historii, to te pozycje wykazywały stratę. Wiadomo, że w momencie wykupu bank odzyskał całość zainwestowanych środków. Ale przez to, że klienci zaczęli zabierać pieniądze, to ten bank musiał sprzedać część posiadanych obligacji rządowych Stanów Zjednoczonych. Miał na tym stratę. Próbował pozyskać kapitał, aby wymogi kapitałowe spełnić. Ale zaczęła się spirala już nie do odwrócenia. 

Wnioski z monokultury banków w USA

Piotr: Pewne wnioski zostały wyciągnięte z tego, tzn. uruchomiono pewną linię kredytową dla banków, które mają obligacje rządowe na bilansie. Działa w ten sposób, że jeżeli banki w Stanach Zjednoczonych potrzebują finansowania pod zastaw tychże obligacji. Pomimo tego, że ze względu na wzrost rentowności ich inwestycja kiedyś warta 100, dzisiaj jest warta 85, to mogą przedstawić te obligacje i dostać kredyt na 100. Czyli tak jakby banków w tym zakresie nie obowiązywały te wzrosty rentowności i spadki na rynku obligacji. Finansowanie zapewnia Fed Bank centralny i we współpracy z Departamentem Skarbu.

Anna Maria: Czyli możemy oczekiwać, że podobne scenariusze w przyszłości zostaną zaadresowane tymi samymi instrumentami?

Piotr: To jest jedna płaszczyzna. A druga płaszczyzna jest taka, że w tym Silicon Valley Bank zwiększono gwarancję depozytów. Jak to się działo, to to była wątpliwość, czy tylko 250 tysięcy dolarów to będzie suma gwarantowana? A tu mieli depozyty klienci powyżej tej kwoty, to była specyficzna grupa.

Źródło problemów w monokulturze banków

Anna Maria: Jeszcze mówiłyśmy o monokulturze, czyli skąd wynikało ryzyko tego banku?

Piotr: Ryzyko wynikało z tego, że relatywnie niewielka grupa decydentów miała wpływ na decyzję o wycofaniu środków, w krótkim czasie w dużej skali dla działania tego właśnie banku.

Adam: Dokładnie tak, bo ja tutaj będę trochę oryginalny i przytoczę, że – jak chłop obsadzał pole to robił trójpolówkę. Jeżeli ktoś ma monokulturę na polu, to z czasem ziemia się wyjaławia. I tutaj podobnie. W bankowości nie można mieć tylko pewnej grupy klientów. Jeżeli ci klienci dojdą do wniosku, a dochodzą w tym samym czasie, że trzeba wycofać depozyt to de facto bank jest rozłożony na łopatki jakiej by nie miał struktury bilansu.

Wzmożony opór depozytów będzie powodował, że po stronie aktywów również będziemy potrzebowali po prostu sprzedać posiadane aktywa. Akurat się okazało, że obligacje są po przecenie i to dużej przecenie od kilkunastu czy kilkudziesięciu procentowej, stąd te kłopoty. Natomiast to, co zaadresował Fed, czyli gwarancje bez limitów w bankach, które są zagrożone, ucięło przepływ środków z jednego banku do drugiego. Bo teraz run na bank nie wygląda jak kiedyś poprzez wypłacanie gotówki. Tylko po prostu robi się przelew w telefonie. Bank jest bezbronny, bo nie ma żadnych mechanizmów do ukrócenia tego procederu. I to pokazało, że Fed po prostu jest zdeterminowany do walki o to, aby system bankowy był stabilny.

A skoro system bankowy powinien być stabilny, FED pokazał narzędzia ku temu no to kryzysu jako takiego nie powinno być. Zmienność, która się wydarzyła w tym czasie, oczywiście na rynku była i tak po prostu rynek będzie wyglądał.

Co doprowadziło do zagrożenia upadku banku Credit Swiss?

Anna Maria: Co się wydarzyło w Europie? Bo to nas bliżej dotyczy. Mówię o Credit Swiss konkretnie.

Adam: Credit Swiss to jest kilkanaście lat zaniedbań, kilkanaście lat błędnych inwestycji od lat 90tych. Zasadniczo wystąpiła taka sytuacja, która się zdarza. Inwestor ogłosił, że nie dokapitalizuje banku. Ale nie powiedział, dlaczego. Okazało się, że już jest na limitach i nie może po prostu dokapitalizować. A skoro jeden z głównych inwestorów nie może dokapitalizować banku to inni też oczywiście wstrzymują ręce. I zadziało się to, co się zadziało UBS przejął Credit Swiss w zasadzie deponenci tego nie odczuli, odczuli tylko akcjonariusze. Zwykle tak bywa, że ci, którzy mają najbardziej ryzykowne aktywa, czyli akcje czy najbardziej podporządkowane obligacje, tracą po prostu 100%.

Wnioski z kryzysu w banku Credit Swiss 

Anna Maria: Czy to znaczy, że w Europie, w Szwajcarii, w tym przypadku również mamy scenariusz, który w razie czego będzie adresował podobne problemy innych instytucji?

Adam: Myślimy, że tak, bo zasadniczo nie można powiedzieć, a potem się wycofać i już nie kontynuować tego samego schematu. Dobrze to było widoczne w tzw. problemach Deutsche Banku. Kiedy to relatywnie niewielka kwota CDSów, o czym wcześniej wspominałem, spowodowała przecenę gigantycznego banku w Europie. Okazało się, że to wszystko zostało wyjaśnione. Natomiast strach trochę pozostał. Zawsze strach pozostanie na rynku, ale jak jest strach, to można zarobić. Zasadniczo aktywa czasem za dużo się przeceniają i łatwiej znaleźć okazje inwestycyjne.

RYNKI FINANSOWE I ZNACZENIE INSTRUMENTÓW O MAŁEJ PŁYNNOŚCI – UBEZPIECZENIA OD BANKRUCTWA

Piotr: To co widzimy to fakt, że inwestorzy przywiązują zbyt dużą wagę do notowań instrumentów o małej płynności, czyli CDSów – ubezpieczeń od bankructwa danego emitenta. One się stały popularne w chwili, gdy bankrutował Lehman Brothers, bo jak zbankrutował, to faktycznie posiadacze tych CDSów zarobili krocie. Kupowali te ubezpieczenie nawet bez pokrycia, tzn. nie musieli mieć obligacji Lehman Brothers, żeby sobie kupić ubezpieczenie. Czyli mogli spekulować na bankructwo tego banku, co potem odbiło się na AIG. Bo AIG było głównym wystawcą tych instrumentów w Stanach Zjednoczonych.

To była ta historia, kiedy CDSy zadziałały. To było, to wydarzenie, które doprowadziło do faktycznej wypłaty ubezpieczenia. A jak już mieliśmy kryzys w Europie, państw południa Europy, to był rok 2010/11 i była podobna sytuacja z długiem Grecji, no to tam już nie doszło do faktycznego wydarzenia, które powoduje płatność z tytułu tego ubezpieczenia. Więc okazało się, że CDS’y są tylko instrumentem czysto spekulacyjnym, bo nie ma końcowej wypłaty. Można spekulować czy to ryzyko bankructwa danego kraju czy firmy jest 5%, 10% czy 15% i w ślad za tym się zmieniają ceny.

Anna Maria: Czyli taki gambling?

Piotr: Trochę tak, a że rynek jest mało płynny, to tak jak Adam wspominał czasami kwota relatywnie bardzo mała, z punktu widzenia rynków finansowych – kilka milionów euro jest w stanie zmienić wartość instrumentu na tyle, że we wszystkich agencjach informacyjnych się o tym rozmawia. To ma wpływ na decyzje inwestorów w skali całego sektora.

WPŁYW NADINTERPRETACJI SYTUACJI „KRYZYSU BANKOWEGO” NA RYNKI FINANSOWE

Anna Maria: Cały czas mówiło się o kryzysie, którego nie ma, jak rozumiem. To duże zamieszanie w kondycji instytucji finansowych, które nie upadają z perspektywy depozytariuszy. Czyli dużo takich elementów, nie wiem, manipulacji? Jak to zinterpretujecie – akceptacji szumu informacyjnego?

Wpływ wahań wartości dolara na rynki finansowe 2022/2023

Piotr: Nadinterpretacji. Jak my staramy się zinterpretować to, co się dzieje rzeczywiście i co się działo w czasie tego kryzysu banków regionalnych w Stanach Zjednoczonych. Dla nas najistotniejszy był fakt, że dolar się nie wzmacniał. Na naszym ostatnim spotkaniu dużo rozmawialiśmy na temat siły dolara amerykańskiego. Jakie tego były powody, że dwudziesty drugi rok to był rok dolara, przynajmniej do września tego roku. Wtedy mieliśmy euro dolar na poziomie 0.95 w dołku. Dolar do polskiego złotego był w okolicach 5. Dzisiaj jesteśmy w okolicach 4.2 do złotego i 1.08 do euro. Więc mamy za sobą falę istotnego osłabienia dolara amerykańskiego. To jest bardzo ciekawe, że w momencie stresu związanego z bankami dolar się w ogóle nie wzmacnia w marcu, kwietniu. Jest przynajmniej stabilne. To nam pokazuje, że płynność dolarowe jest bardzo, bardzo duża. I to jest ogromna zmiana w stosunku do 2022 roku.

Anna Maria: Jeżeli jesteśmy na rynku amerykańskim – obligacje, akcje, to też jesteśmy wyeksponowani na to ryzyko.

Piotr: Pod warunkiem, że nie zabezpieczamy ryzyka walutowego. Jeżeli zabezpieczamy ryzyko walutowe to słabnący dolar nam nie szkodzi. A jeżeli jesteśmy inwestorem na rynku metali szlachetnych to nam pomaga. Bo co do zasady, jeżeli mamy do czynienia ze słabnącym dolarem amerykańskim to dolarowa cena np. złota rośnie i to widzimy.

Zachowanie wartości złota vs. spadek dolara

Anna Maria: Wzrosła tyle, ile się spodziewaliście? Jak to wygląda, jeśli chodzi o złoto w tej chwili?

Piotr: W tym roku złoto rośnie około 9 procent. To jest pierwszy rok od trzech, kiedy złoto pokaże jakąś dodatnią stopę zwrotu. To jest taka dyskusja bardzo popularna. Zdajemy sobie sprawę, że złoto jest klasą aktywów, która powinna się dobrze zachowywać w środowisku inflacyjnym. Ale z drugiej strony popatrzmy na rok 2021/22, kiedy zaczęliśmy ten cykl inflacyjny, a złoto było albo na zero, albo na lekkich minusach. Ja się zastanawiam, dlaczego? Dlaczego złoto przestało działać w środowisku inflacyjnym?

Jego cena jest poddana pewnego rodzaju wpływom przede wszystkim silnego dolara amerykańskiego. Bo historia złota dobrze reagującego na inflację to jest historia lat 70-tych. Tylko, że w 8 na 10 latach w latach 70-tych dolar się trochę osłabiał, a złoto rosło i to rosło dynamicznie. I to co my widzimy to fakt, że dla wzrostu ceny złota dolarowej niezbędne jest przynajmniej umiarkowane osłabienie dolara amerykańskiego. Zaczęliśmy dopiero falę osłabienia dolara amerykańskiego. Jak sobie dobrze przypominam, to Bank of America ostatnio stwierdził, że zaczynamy czwarty rynek niedźwiedzia na dolarze w ciągu ostatnich 50 lat. Co by oznaczało, że kontynuacja spadku dolara do innych walut jest możliwa.

W JAKĄ WALUTĘ INWESTOWAĆ W II POŁOWIE 2023 R.

Anna Maria: To jaką walutę trzymać dzisiaj?

Adam: Złotówkę 🙂 Zasadniczo powtórzę się nasze motto – Rzeczy, które zdarzały się dziś. Zdarzały się wczoraj tylko dla innych ludzi. Jak my tutaj byliśmy w połowie listopada, to byliśmy po tygodniu, który się skończył 11-tym listopada i zasadniczo w tym tygodniu, kiedy u nas było Święto Niepodległości, dolar osłabił się o 4% do koszyka walut. Co ciekawe, tak jak przeanalizowaliśmy, jak się zachowuje dolar po takim gwałtownym i bardzo szybkim osłabieniu, to wyszło, że powinien przez kolejne pół roku osłabić się o około 8%, a potem dalej się nie wzmacniać. Dokładnie mamy z tym do czynienia.

Czyli tak naprawdę wystarczy czytać historię i to, jak wyglądały rynki finansowe w przeszłości. To oczywiście nie gwarantuje sukcesu, ale daje gigantyczną przewagę na rynku. O przewadze mówiliśmy poprzednio. Jeżeli to się powtórzy, a faktycznie się powtórzył w wciągu ostatnich sześciu miesięcy, to trzeba było się zabezpieczać. W funduszach InValue Multi-Asset mamy zabezpieczoną pozycję walutową. Natomiast to pokazuje z drugiej strony, że w sytuacji, kiedy dolar się osłabia, to złoto rośnie. Od początku roku jest 9% wzrost, od połowy grudnia jakieś 13-14% – wtedy złoto zaczęło się umacniać, co daje naprawdę przewagę na rynku.

Anna Maria: O złotówce co powiedziałeś poważnie?

Adam: Trochę się śmiałem. Zasadniczo dzisiaj inwestując za granicą lepiej mieć zamkniętą pozycję inwestycyjną (hedging strategy) niż otwartą. Jak to miało miejsce na przestrzeni 2022 roku do końca września czy do października.

SYTUACJA Z INFLACJĄ NA RYNKACH FINANSOWYCH

Anna Maria: Gdzie jesteśmy z inflacją w takim razie dzisiaj?

Adam: Tak naprawdę, jak byśmy sobie popatrzyli na Stany Zjednoczone… Bo o Polsce nie ma co mówić – Polska była w PRL’u. W Stanach Zjednoczonych były dwa okresy inflacyjne lata czterdzieste i lata 70. Wspólny mianownik jest taki, że w latach czterdziestych były przynajmniej 2, 3 fazy wzmożonej inflacji. Potem inflacja odpuszczała i znowu przyspieszała. Podobnie było w latach 70. Jeżeli byśmy nałożyli obecne wykresy inflacji na to jak wyglądała ścieżka inflacyjna w latach siedemdziesiątych, to w zasadzie idziemy jak po sznurku. (wykres poniżej: opracowanie InValue Multi-Asset, dane z Bloomberg)

Porównanie Inflacji w USA - lata 70-te vs. 2019-2023 Anna Maria Panasiuk

Teraz schodzimy z pierwszej fazy. Szczyt był 9,1 proc. obecnie mamy 4,7 proc. Prognozy mówią, że to może zejść do czterech procent. Natomiast spojrzymy, jak wygląda sytuacja na rynku, chociażby surowcowym. Zaraz będziemy mieli rok od zmiany trendu na ropie i ropa może zacząć podbijać inflację, a dotychczas się osłabiała. W związku z tym pewnie niedługo czeka nas kolejny wzrost inflacji w Stanach Zjednoczonych, w Polsce pewnie podobnie. No i ten nowy szczyt może być powyżej poprzedniego.

Czy spadek inflacji jest stabilny? Czy mamy szykować się na kolejny wzrost?

Anna Maria: Patrząc na wykres historyczny to jeszcze chyba nie w tym roku, nawet nie w przyszłym?

Piotr: Jak popatrzymy sobie na impulsy surowcowe, o których Adam wspominał, to powinniśmy mieć ten pozytywny wpływ na malejącą inflację gdzieś do września. Rok temu ropa była około stu dwudziestu dolarów za baryłkę, dzisiaj jest 70. Więc mamy efekt statystyczny do początku trzeciego kwartału, potem możemy zacząć tę drugą falę inflacyjną.

Niedawno rozmawialiśmy o tym, że cel banku centralnego w Stanach Zjednoczonych to 2% inflacji. To jest poziom bardzo trudny do osiągnięcia bez wywołania recesji. Teraz mamy 4,7% za miesiąc to pewnie będzie około 4%. Teraz ten wpływ surowców jest bardzo znaczący w każdym miesiącu. To są okolice 4%, ale to nie jest 2%. Trudno jest podwyżkami stóp procentowych stłumić inflację w momencie, kiedy gospodarka nie była napędzana kredytem. A inflacja sama w sobie była napędzana z dodruku pieniądza. Bo przecież gro pieniądza poszło bezpośrednio do gospodarki po pandemii w formie różnego rodzaju programów pomocowych.

Anna Maria: Bomba z opóźnionym zapłonem.

Piotr: Te pieniądze nie zostały z tej gospodarki wyciągnięte. Stąd mamy ten przyrost. Stany Zjednoczone i tak miały trochę lepiej, bo silny dolar w 2021-22 roku jednak wpłynął pozytywnie na inflację. Ten przyrost inflacji był dzięki temu niższy. Natomiast jeżeli będziemy rzeczywiście widzieli osłabienie dolara amerykańskiego, to jest to wpływ w drugą stronę, czyli on będzie raczej sprzyjał inflacji.

Wpływ zadłużenie do PKB na sytuację inflacyjną

To, o czym musimy też pamiętać, że dzisiaj zadłużenie do PKB w Stanach Zjednoczonych jest na poziomie 120%. W szczycie było około 140%. Dzięki temu, że inflacja jest wyższa niż poziom stóp procentowych, to w 2 lata udało się zejść z poziomu 140 do 120. W latach 70-tych, które są przywoływane jako ta dekada, w której wygrano z inflacją podwyżkami stóp procentowych zadłużenie do PKB w Stanach Zjednoczonych było na poziomie 30-40%.

Dlaczego to jest ważne? Bo im wyższe stopy procentowe, tym wyższy koszt obsługi zadłużenia i łatwiej jest obsłużyć zadłużenie, którego jest 40% PKB niż jak jest 120%. Tu mamy dwa elementy. Z jednej strony jeżeliby rentowność obligacji amerykańskich rosła gwałtowniej, a szczyt mieliśmy gdzieś w okolicach naszego poprzedniego spotkania (listopad’22). Bo to było około 4% w obligacjach dziesięcioletnich w tej chwili jest około 3%. Ten poziom oprocentowania obligacji byłby wyższy, no to koszt obsługi zadłużenia amerykańskiego rósłby niebotycznie.

Rynki finansowe oczekują, że za spadkiem inflacji, nastąpi spadek stóp procentowych FED – czy tak będzie?

Anna Maria: No dobrze, ale to jest wasza prognoza. Natomiast co mówi rynek? Oczekuje recesji i co z tego wynika? Jakie są nastroje, jeśli chodzi o inwestycje na rynku amerykańskim?

Adam: Na rynku trzeba mieć własne zdanie poparte jakimiś założeniami. Oczywiście my też możemy się mylić. To nie jest tak, że mamy magiczną kulę, która nam podpowie. Natomiast wielokrotnie rynek się pomylił. Patrzymy na te rzeczy, które zdarzyły się w przeszłości.

Oczywiście podwyżki stóp procentowych dokonane przez FED na przestrzeni ostatnich 15 miesięcy od marca ubiegłego roku są zdecydowanie najszybszymi w historii najnowszej. To wywołało przecenę na wielu klasach aktywów, co wywołało wzmocnienie dolara. O tym rozmawialiśmy pół roku temu.

Natomiast rynek teraz oczekuje, że zaraz w ślad za spadającą inflacją nastąpi spadek stóp procentowych FEDu. W co nie wierzę. Bo szczerze mówiąc, patrząc na tą ścieżkę, którą przed chwilą pokazaliśmy, mało to jest prawdopodobne. A tym bardziej, że wypowiedzi Jerome Powella są takie, że muszą utrzymać poziom podwyższonych stóp procentowych. A on wcale nie jest podwyższony, bo jest w okolicach 5%. Takie stopy były w latach 90-tych, co nie przeszkadzało rynkowi rosnąć. Rynek potrzebuje stabilizacji. Potrzebujemy oparcia chociażby w tym, że FED będzie działał racjonalnie. To wystarczy do tego, aby nic złego się nie działo. Tym bardziej, że na rynku była bardzo duża zmienność.

WPŁYW DEKADY INTENSYWNYCH ZMIAN NA ZACHOWANIA INWESTORÓW

Adam: Tak sobie popatrzymy: 2016 roku Brexit, 2018 gwałtowne podwyżki stóp procentowych. 2020 Covid i 2022 kolejne gwałtowne podwyżki stóp procentowych. Rynek nie miał czasu odetchnąć w zasadzie od dziesięciu lat i myślę, że inwestorzy są trochę zmęczeni tą sytuacją.

Natomiast z drugiej strony inflacja kilku procentowa w Stanach Zjednoczonych czy kilkunastu w Polsce zmusza do myślenia i do zmiany portfeli. Do inwestowania w bardziej ryzykowne czy w inne klasy aktywów, które dobrze się zachowywały w okresie, kiedy nie było tej podwyższonej inflacji. Teraz mamy trochę déjà vu i powrót do tego, co było wcześniej. Inwestorzy są nauczeni, że jak przychodzi kryzys typu COVID na przykład, to spółki hightech czy spółki internetowe zachowują się lepiej. W naszej ocenie to jest przejściowa sytuacja, że od marca największe spółki giełdowe w Stanach Zjednoczonych zachowują się najlepiej. Zobaczymy jaki będzie koniec roku. Wygląda jednak na to, że rynek powinien wrócić do aktywów, które dobrze zachowywały się w przeszłości w fazie inflacyjnej. Czyli spółki value, surowce – złoto, to są najlepszej klasy aktywów na rynek inflacyjny.

Perspektywa ekspertów na strategię inwestycyjną

Anna Maria: Czyli na giełdzie zostać, ale rozsądnie.

Adam: Zdecydowanie to zawsze jest dobra alternatywa. Rozsądnie, nie warto wchodzić i wychodzić za szybko i gwałtownie, bo to się robi zazwyczaj w złym okresie.

Anna Maria: Co sugerujecie wychodzić z tej złotówki? Wiele osób jeszcze na tej złotówce siedzi.

Adam: Wygląda na to, że 3 z przodu, czyli poniżej 4 zł za dolara to jest raczej coś co będzie wcześniej czy później, a nie coś co jest niemożliwe. W związku z tym inwestować na rynkach zagranicznych, bo wiemy jaka jest płynność w Warszawie. Natomiast z zabezpieczaniem ryzyka walutowego. Gdyż zainwestować po 4,20 zł, a wypłacać po 3,50 zł no to mamy prawie 20% spadku.

JAKA JEST KONDYCJA POLSKIEGO ZŁOTEGO? SPÓJRZMY NA ZACHOWANIE EURO DO PLN

Piotr: Kondycja polskiej złotówki jest najlepiej obrazowa przez kurs euro-złoty. Jeszcze niedawno mieliśmy 4,9, w tej chwili mamy 4,5 a reszta jest wyjaśniona przez kurs euro-dolar. Tak jak rozmawialiśmy dolar był na poziomie 0.95, teraz jest trochę poniżej 1.1.

Jakie są elementy, które wpływają na siłę euro? Po pierwsze Fed, amerykański bank centralny jest relatywnie najmniej teraz zacieśniający politykę pieniężną.

Czy już koniec podwyżek stóp procentowych? Teraz stopy procentowe są nominalnie na wysokim poziomie, bo wpływ podwyżki stóp procentowych o 0.25 punktu procentowego, kiedy mamy stopy na poziomie 5.25% to zupełnie co innego niż jak podnosimy o 0.25 punktu procentowego a ze stopami jesteśmy blisko zera. Europejski Bank Centralny jest trochę opóźniony, jeżeli chodzi o zacieśnianie polityki pieniężnej. W tej chwili jest tym bankiem, który relatywnie mocniej tę politykę zacieśnia, co sprzyja notowaniu euro. Kwestia obaw o zimę 22/23 związaną z cenami gazu i energii to było coś, co przyczyniało się do słabości euro w trzecim kwartale 2022. Od tego czasu euro jest mocniejsze.

To, o czym wspominaliśmy sam fakt, że dolar nie jest w stanie się wzmocnić, wzmocnić w środowisku napięcia i lekkiego kryzysu banków, pokazuje, że dzisiaj trudno znaleźć siłę, która by doprowadziła do gwałtownego wzmocnienia dolara amerykańskiego.

Jeżeli nie ma co wzmocnić dolara najczęściej się osłabia. Inne waluty z automatu się wzmacniają w relacji do tego właśnie dolara.

RYNKI FINANSOWE W DRUGIEJ POŁOWIE 2023 ROKU – ZALECENIA EKSPERTÓW

Anna Maria: Bo z tego co mówicie panowie, to sytuacja jest dość jasna co robić. Moglibyście to podsumować trzema punktami?

Trzeba mieć strategię inwestycyjną i się jej trzymać

Adam: Na pewno trzeba mieć strategię inwestycyjną, trzymać się tej strategii inwestycyjnej. A straty w strategii to jest naturalna rzecz. Po prostu nie zawsze one się przytrafiają. Tylko najgorsza jest zmiana w tym momencie. Wówczas musimy szukać tego złotego grala, którego nigdy nie da się znaleźć. W związku z tym lepiej popatrzcie co w przeszłości w takim właśnie podobnym środowisku, czyli inflacyjnym zachowywało się najlepiej. W tym kierunku starajcie się budować swój portfel. Lecz też nie zero-jedynkowo. Gdyż to, że spółki value w omawianych okresach inflacyjnych lat 40-70 tych zachowywały się lepiej nie gwarantowało, że tak będzie teraz do pokazał okres luty-kwiecień. W maju zachowywały się lepiej i być może kolejne miesiące będą bardzo dobre dla tych aktywów, bo tak to wyglądało w przeszłości.

Ważna jest stabilność stóp procentowych

Piotr: Zwróciłbym uwagę na fakt, że wysokie nominalne stopy procentowe nie są przeszkodą dla inwestorów. Ważna jest stabilność. To, czego my doświadczyliśmy w 2022 roku, to co wywołało tak dużą zmienność, strach i tak chaotyczne ruchy na praktycznie wszystkich klasach aktywów, to była niepewność co do kształtu ścieżki podwyżek stóp procentowych. Dopiero na drugim etapie, jaki będzie finalny poziom stóp procentowych.

Dzisiaj jesteśmy w trochę lepszej sytuacji, bo jesteśmy blisko końca cyklu podwyżek i mamy przed sobą perspektywę, że stopy procentowe ustabilizują się na jednym poziomie. Tak jak Adam wspominał, lata dziewięćdziesiąte to był okres nominalnie wysokich stóp procentowych, ale one były w miarę stabilne i to zupełnie nie przeszkadzało inwestorom zarabiać. Wręcz przeciwnie, stabilne stopy procentowe są tym czynnikiem, który potęguje stopę zwrotu.

Inwestorzy zasłużyli na spokój

Anna Maria: Czyli wkraczamy w fazę spokoju. Tak tu możemy podsumować?

Adam: Tak jak wspomnieliśmy w 2016, 18, 20, 22 rok dużo było tych zawirowań. Inwestorom należy się trochę spokoju. Ale czy ten spokój przyjdzie? żyjemy w ciekawych czasach.

Anna Maria: Należy nam się ten spokój? Obyście panowie mieli rację. Dziękuję.

NAJWAŻNIEJSZE PUNKTY ROZMOWY – RYNKI FINANSOWE PIERWSZEJ POŁOWY 2023 ROKU

Podsumowując naszą rozmowę, można stwierdzić, że rynek finansowy przez ostatnie miesiące doświadczył pewnych zaskakujących wydarzeń. Obserwowaliśmy pewne poluzowanie inflacji w Stanach Zjednoczonych i Polsce w porównaniu do poprzedniego półrocza.

Z drugiej strony, kryzys bankowy, który się wydawał nieunikniony, został zażegnany dzięki odpowiedniej reakcji Fedu. Choć inwestorzy wciąż obawiają się kondycji banków, to ścieżka postępowania w przypadku kryzysu została wypracowana i jest znana. W Europie nie zaobserwujemy zagrożeń i w Stanach Zjednoczonych sytuacja również wydaje się stabilna. Mimo tych pozytywnych sygnałów, zmienność na rynku wciąż wpływa na inwestorów.

Należy też podkreślić, że zdaniem ekspertów inwestorzy przywiązują zbyt dużą wagę do notowań instrumentów o małej płynności (CDSów), co prowadzi do spekulacyjnego podejścia.

Rynek finansowy nadal jest narażony na zmienność, ale stabilizujący się poziom stóp procentowych daje perspektywę dobrych okazji inwestycyjnych i dużych zwrotów. Istotne jest, abyście jako inwestorzy mieli świadomość ryzyka, działali na podstawie strategii inwestycyjnej i zachowali zdrowy rozsądek przy podejmowaniu decyzji o wejściu czy wyjściu z danej klasy aktywów.

Zapraszam do subskrybowania kanału Wealth Advisory – Anna Maria Panasiuk poprzez klikniecie przycisku subskrybuj, a także zostawiania komentarzy, na które w oparciu o moje doświadczenie i aktualną wiedzę z chęcią odpowiem. Jestem obecna z podcastem też na Spotify ApplePodcast.

Zapraszam na kolejny odcinek, który ukaże się za dwa tygodnie w czwartek o godzinie 18.00

Powrót do listy podcastów
Poczytaj więcej
Skontaktuj się ze mną

Z przyjemnością przedstawię Ci możliwości dobrej organizacji i ochrony twoich aktywów. Działam lokalnie i międzynarodowo, dostosowuję najlepsze rozwiązania: prawne, podatkowe, biznesowe i finansowe do indywidualnych potrzeb klientów.

Wiadomość wysłana!

Dziękujemy za przesłanie formularza kontaktowego.

Wystąpił problem!

Przepraszamy, wystąpił chwilowy problem z przesłaniem formularza.
Odśwież stronę i spróbuj ponownie lub skontaktuj się z administratorem.

zdjecie
Anna Maria Panasiuk ×